Skip Navigation
 

44. INCYDENTU NIE BYŁO

Pogrom Kielecki

Beata Pawłowicz, PRZEŻYŁ DWA WYROKI ŚIECI - NSZ: Faszyści czy patrioci? Słowo Polskie, wtorek, 1 luty 1994

Encyklopedia PWN, 1969 rok: Narodowe Siły Zbrojne – konspiracyjna organizacja wojskowa utworzona w 1942 roku, wielokrotnie współpracowała z okupantem hitlerowskim...". Mówi major Witold Szpatowicz z Wrocławia,,ostatni komendant NSZ okręgu radmosko-kieleckiego.

– Gdyby NSZ współpracował z Niemcami, nie ponieślibyśmy tak wielkich strat. Każdy z nas, kto trafił w ich ręce, nie żył dłużej niż kilka dni. Ja również byłem aresztowany przez gestapo w 1940 roku.

PIERWSZY WYROK ŚMIERCI: Bili mnie bykowcem, rozciągniętego na drewnianym krzyżu, leżącym na ziemi.

Tylko pierwsze uderzenia są bolesne. Ciosy zadane w otwarte rany już nie bolą: nerwy są pozrywane – z tego powodu bardzo wielu ludzi przeżyło ciężkie tortury.

Z gestapo wykupiła mnie moja organizacja za 200 tysięcy dolarów, które nasi ludzie z Biura Fałszerstw robili z jednaj w mennic.

BANDYCI I PROWOKATORZY: Mówiono o nas, że jesteśmy nacjonalistami, że prześladujemy ludzi innych narodowości i wyznań. Byliśmy nacjonalistami, ale tylko w pojęciu "służby Ojczyźnie". W NSZ byli różni ludzie, np. Tatarzy. Łączyło nas jedno – chęć walki w imię odzyskania niepodległości. W czasie okupacji istniały różne grupy bandyckie, często podszywające się pod oddziały partyzanckie, które rabowały i mordowały.

Przy NSZ, jak przy AK, powstały specjalne oddziały do tępienia bandytyzmu. Encyklopedia PWN, rok 1969: NSZ walczył przeciwko siłom lewicy (m.on. 9 VIII 1943 r. wymordowanie oddziału GL pod Borowem) i partyzantce radzieckiej..."

Witold Szpatowicz: – Istniały również grupy bandycko-prowokatorskie. Działały one zgodnie z zawartą w Mein Kampf ideą biologicznej likwidacji Słowian. Ich zadaniem było stworzenie ku temu pretekstów. Podcięli słup telefoniczny, który nie miał żadnego strategicznego znaczenia. W odpowiedzi na to Niemcy spalili sąsiednią wioskę: 200 ludzi spłonęło żywcem w zabudowaniach.

W roku 1943 w Borowie zaczęła się prawie otwarta wojna między nami i Niemcami oraz między nami a specjalnymi służbami sowieckimi. Zadaniem tych ostatnich było m. in. wywołanie powstania w którym zginęłoby wielu Polaków. To ułatwiłoby Sowietom przejęcie władzy w późniejszym okresie.

W Borowie znajdował się sztab specjalny służb sowieckich, przeznaczony do walki z NSZ i AK. AK nie mogło oficjalnie wystąpić przeciwko Sowietom. Było podporządkowane dowództwu w Londynie, które nie mogło aprobować wystąpień przeciwko sojusznikowi Anglii i Ameryki – Związkowi Radzieckiemu. My nie podlegaliśmy Londynowi i poszliśmy na likwidację oddziału, w którym 70% ludzi stanowili funkcjonariusze NKWD.

JEDYNA DROGA UCIECZKI: Encyklopedia PWN, rok 1969: Część NSZ, tzw. Brygada Świętokrzyska, w 1954 roku wycofała się do Niemiec, inne oddziały kontynuowały walkę z Władzą Ludową w Polsce..."

Witold Szpatowicz: Brygada Świętokrzyska była mobilizacją ogłoszoną przez NSZ. Na terenie Kielecczyzny znajdowało się bardzo dużo rozproszonych oddziałów NSZ, które uciekały przed następującą armią sowiecką.

Uciekali, bo każdy, kto wpadł w ich ręce, ginął. Co więcej, NSZ od początku dążyła do odzyskania dla Polski ziem zachodnich, ustanowienia granicy na Odrze i Nysie.

Wiosną 1944 roku powołaliśmy do życia Służbę Cywilną Narodu. Zgromadziła ona specjalistów z różnych dziedzin, którzy mieli się zająć organizacją życia na odzyskanych ziemiach zachodnich. Kiedy okazało się, że o odzyskaniu niepodległości nie może być mowy, Brygada Świętokrzyska musiała uciekać przed Sowietami. Była jedyna droga ucieczki, w stronę armii amerykańskiej. Ci, którzy z brygady zechcieli wrócić do Polski, zostali przez Sowietów rozstrzelani.

SĄD KAPTUROWY: Z rozkazu gen. Boguckiego musiałem zostać w kraju. Dostarczałem zasiłki pieniężne rodzinom tych, którzy zginęli lub zostali aresztowani. 28 czerwca w Kielcach zostałem "upolowany". Obskoczyli mnie na ganku. Było ich siedmiu. Jednego z nich bardzo dobrze pamiętam – nie był Polakiem. Miał na sobie koszulę bez kołnierzyka, zapinaną na niebieski guzik, tzw. obszywkę.

Usłyszałem, że decyzją sądu zostałem skazany na karę śmieci i padł pierwszy strzał. Dostałem w brodę, ale mnie nie przewróciło. Drugi pocisk ugodził mnie powyżej skroni i wyszedł uchem. Trzeci trafił w potylicę.

Obok domu przejeżdżali żołnierze. Widząc strzelaninę pomiędzy cywilami – jak pomyśleli nie widząc mundurów – wkroczyli do akcji. Tak trafiłem do celi w kieleckim więzieniu. Przeżyłem tam dwukrotnie śmierć kliniczną...

W celi mówili mi, że mnie to bić nie będą. Każde uderzenie równałoby się mojej śmierci, a ja miałem stanąć przed sądem i zostać skazany. Siedziałem tam w nie byle jakim towarzystwie, m.in. z Zygmuntem i Janem Zamoyskimi...

4 sierpnia 1945 roku murami więzienia wstrząsnęły detonacje. Oddział AK pod dowództwem "Szarego" zaatakował i zdobył więzienię. Ich głównym celem było uwolnienie pułkownika "Klina". Zmarł na moich rękach w kilka godzin po uwolnieniu...

Podczas amnestii w 1947 r. ujawniłem się.

Encyklopedia PWN, rok 1993: NARODOWE SIŁY ZBROJNE (NSZ), konspiracyjna organizacja wojsk. Obozu nar., zał. 1942 przez byłych działaczy ONR, z części NOW (przeciwnej scaleniu z AK) i Związku Jaszczurczego; walczyły z Niemcami ( wywiad, propaganda, sabotaż, walka partyzancka). a także z oddziałami prokomunist.. organizacji partyzanckich (GL, AL); liczyły ok. 70 tysięcy żiłnierzy;.dow. m.in. Oziewicz ("Czesław"); 1944 część ONZ weszła do AK, część (Brygada Świętokrzyska) przedarła się na Zachód; do 1948 prowadziły zorganizowaną działalność podziemną przeciwko władzy komunistycznej; ostatni komendant NSZ S. Kaszyca skazany z innymi na karę śmierci i stracony (1948)".

Beata Pawłowicz

POGROM KIELECKI jako akt walki Armii Czerwonej z NKWD

Słowo Polskie ogłosiło wywiad z nieżyjącym Witoldem Szpatowiczem, jako OSTATNIM KOMENDANTEM Narodowych Sił Zbrojnych okręgu radomsko-kieleckim, który w wywiadzie tym nazywany jest MAJOREM. Wywiad ten potwierdził moje domysły, które zamieściłem w piśmie z 2 II 94.

W rozmowie ze mną, w początku XI 1993, PUŁKOWNIK Szpatowicz wymienił nazwisko generała sowieckiego, który skazał go na śmierć ZA PROWADZENIE ŚLEDZTWA W SPRAWIE POGROMU KIELECKIEGO "z ramienia Narodowych Sił Zbrojnych" – co mnie zadziwiło. W artykule BP jest data egzekucji MAJORA Szpatowicza, 28 czerwca – ALE KTÓREGO ROKU? – gdyż pogrom kielecki był 4 lipca 1946. Dalej jest mowa że został uwolniony z kieleckiego więzienia 4 sierpnia 1945 przez Szarego – czyli na rok przed Pogromem.

Według tego, co mi tłumaczył – pokazując kolejność strzałów, które pozostawiły straszne blizny – to EGZEKUCJA ta miała miejsce 28 czerwca 1947 roku. Sowiet wchodząc z ogrodu do mieszkania wyciągnął pistolet i strzelił mu w twarz. On odchylił się i rzucił do wnętrza, ale drugi strzał powalił go i został DOBITY na podłodze strzałem w potylicę. Gdy zapytałem, jak z tego wyszedł to odpowiedział, że jechała ciężarówka wojskowa, z której na odgłos strzałów wyskoczyli żołnierze więc Sowieci uciekli – ale z tego co mówił to wynikało, że czynił Sowietom honory domu!!!

Ponieważ Witold Szpatowicz mówił, że NSZ walczyło do roku 1948 – ale widocznie już bez komendanta radomsko-kieleckiego – więc wszystko to nie mieściło mi się w głowie i musiałem to tłumaczyć sobie tym, że nie zupełnie odzyskał pamięć po wyjęciu mu drzazgi z mózgu po III strzale w potylicę – chociaż rozmawiał ze mną logicznie choć trochę nieufnie.

Na ślad sprawy naprowadził mnie dopiero list inż. Zdzisława Kasińskiego z Kielc z 27 VII 96, w którym był Biuletym partii N (Nr 050/ VIII/I/96), gdzie na str. 3-4 jest rozdział DOKUMENTY O POGROMIE KIELECKIM, w którym czytamy: "Dokumenty o pogromie kieleckim są znane. Jeśli są one rzetelne to nie mamy powodu wątpić, że Polaków z UB i KBW oburzył referat Jakuba Bermana z kwietnia 1946, który głosi, że Żydzi mają okazję do ujęcia w swe ręce całości życia państwowego w Polsce... Przyjmować polskie nazwiska... Zatajać pochodzenie...

Za ujawnienie tego dokumentu skazano Polaka na karę śmierci, i pewnie o tą krew chodziło. A zatem dowodem koronnym powinny być akta tej sprawy. Fakty te potwierdza August kardynał Hlond."

O tym, że Referat Bermana był powodem pogromu kieleckiego, dyskutować można, ale sprawa była znacznie poważniejsza. Najpierw trzeba odrzucić taki "dowód koronny", że skazano polskiego ubowca na śmierć za przekazanie polskiemu podziemiu Referatu Bermana, gdyż takich przypadków było więcej, a sprawa rozgrywała się nie w Warszawie, ale w Berlinie, Moskwie i Nowym Jorku. Ja mieszkałem wówczas w Ziębicach na Dolnym Śląsku i pamiętam jak kukuruźnik, bez znaków rozpoznawczych, puszczał nad miastem ulotki z referatem Bermana, a dr Skonka mówił, że w Łodzi zbierano je do wychodków. Po raz pierwszy widziałem wówczas papier ROSYJSKI, jakiego później nie uświadczyłem.

Major II NSZ-tu i Pułkownik III NSZ-tu Witold Szpatowicz opowiadał mi o dość niesamowitym konfrontowaniu go z Józefem Światłą w Norymberdze, w trakcie czego oficerowie amerykańscy zachowywali się "bardzo pazernie", jakby to była NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA DLA USA.

Szpatowicz został wydany Amerykanom w związku z produkowaniem przez SS dolarów w mennicy warszawskiej. Zraził się do nich i ostrzegał mnie przed nimi, gdyż nie wiedział – albo nie chciał wiedzieć – że chodziło im o Referat Bermana, jako akt agresji wobec USA. Światło bowiem wytłumaczył Amerykanom, że Referat Bermana był FAŁSZERSTWEM NKWD.

Żydzi do dziś zachowują pogardliwe milczenie w sprawie Referatu Bermana, i gdyby nie moje wystąpienie w tej sprawie to byłby on do dziś PROWOKACJĄ POLSKICH FASZYSTÓW z NSZ-tu. 1 X 96 wprosiłem się na zebranie eneszetowców u mecenasa Larego przy ul. Ruskiej, gdzie oświadczono – za Światłą – że Referat Bermana był prowokacją SOWIECKĄ, a gdy 4 X 96 podniosłem tą sprawę w Zrzeszeniu Kombatancko-Społecznym "Wolność o Niezawisłość” to dr Woźniak wymienił nawet Generała Wołkowa jako PROWOKATORA.

Ponieważ Żydzi amerykańscy bili Polaków za Pogrom Kielecki – wetując tym nawet KATYŃ – więc uważam, że pewne światło morze rzucić na to proces Kaszycy, jako, wg Pułkownika Szpatowicza, sojusznika Armii Czerwonej w WOJNIE UKRAIŃSKIEJ. Witold Szpatowicz został pochowany na Grabiszynku jako MAJOR II NSZ, gdyż stopień pułkownika III NSZ nie został mu zweryfikowany. III NSZ został powołany przez SmerSz, na podstawie Referatu Bermana, dla ZMUSZENIA Ludowego Wojska Polskiego do udziału w wojnie ukraińskiej.

Juliusz Prawdzic-Tell
 
 
« powrót|drukuj