Skip Navigation
 

44. INCYDENTU NIE BYŁO

Polityczny kapitał kryminalny - cz. I

Pan Rotmistrz z Wielkopolski miał opinię wyjątkowego blagiera. Szczególnie lubił opowiadać o szarżach na francuskie karabiny maszynowe, metodą huzarów węgierskich – co miano mu za złe. Naraził się też Polkom dając do zrozumienia, że najlepszymi kochankami są Niemki.

Ta słabość do Niemek była chyba odwzajemniona, gdyż jeździł często do Berlina, jakoby w celach towarzyskich.

W r. 1936 – gdy zdawało się, że już się ustatkował – wywołał jednak nowy skandal. Otóż Pan Rotmistrz przywiózł z Monachium dokument, który dosłownie wstrząsnął całą generalicją warszawską. Domyślano się, że chodzi tu o niemiecki plan wojny przeciw Polsce, czyli "wyłożenie przez Niemców kart", ale sprawa okazała się poważniejsza.

Dokument ten opiniowano w Paryżu i Londynie, gdzie stwierdzono niedorzeczność tego, ale Pan Rotmistrz upierał się przy powadze dokumentu więc wytoczono mu proces – o próbę skapitulowania Polski przez wyłożenie przez Niemców kart, które uznano za szulerskie.

Hitlerowcy potraktowali to poważnie, bo aresztowali kilku niemieckich znajomych Pana Rotmistrza, z których niektórych, po długim śledztwie, stracono, a w Sztabie Głównym Wehrmachtu wybuchła Afera Generałów, której bohaterami byli generałowie Reichswehry Blomberg i Fritz.

Hitler z uwagą śledził proces Pana Rotmistrza, i uspokoił się dopiero, gdy warszawska prokuratura wojskowa nakazała utajnienie podmiotowego dokumentu. Powtórzyła się więc niejako historia z procesu berneńskiego, gdzie też nie dopuszczono do ogłoszenia listy bankierów Lenina, którzy już zdążyli ustawić się za Hitlerem.

Pana Rotmistrza uznano winnym niekompetencji i zdegradowano "za naiwność".

Równocześnie potraktowano go jako więźnia stanu, który miał być zlikwidowany wobec jakiejkolwiek dwuznaczności – toteż MIAŁ BYĆ zamordowany przez załogę więzienia już 1 września 1939.

Sam proces tej Żelaznej Maski miał jednak wpływ na polską jurysdykcję, gdyż rozwiązano loże masońskie i wprowadzono kategorię Głównej Zdrady Politycznej, do czego zaliczono przynależność do partii komunistycznej i loży masońskiej. Postawiono znak równości pomiędzy masonerią a bolszewizmem.

Otóż te represje antymasońskie, oraz to, że masoni tłumaczyli się, iż żadnych umów pisemnych nie robią (załatwiając tylko sprawy na zasadzie konsensusu korupcyjnego), świadczą, że nie był to jakiś niemiecki plan wojny z Polską, ale rzecz dotycząca mocarstw pozaeuropejskich, a ściślej stosunku Frontu Harzburskiego do ZSRS i USA, które to mocarstwa były ze sobą powiązane finansowo, głównie złotem stalinowskim.

Była to umowa w berlińskiej loży masońskiej, w której rabinowie sprzedali generałom pruskim folwark żydowski, który nazywał się Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich, za niemiecką pomoc w utrzymaniu władzy żydowskiej w USA. Władza ta została zdobyta przy pomocy Prohibicji i Wielkiego Kryzysu, wspieranych przez kapitał stalinowski. Dyrektorem Stalina, jako inwestora strategicznego USA, został Franklin Delano Roosevelt.

Realizacja tego kontraktu napotkała jednak poważne trudności. W grudniu 1934 został zamordowany w Leningradzie Kirow – uważany za najgroźniejszego nacjonalistę rosyjskiego.

Na telefon o tym wydarzeniu całe Biuro Polityczne bolszewików przybyło specjalnym pociągiem nad Newę a śledztwo objął osobiście Stalin. Od początku wiadomo było, że mordu dokonała eskorta Kirowa a wkrótce okazało się, że za mordercami stoi dwóch sefardyjczyków, Jagoda i Wyszyński.

Stalin przestraszył się, bo jeden był ministrem policji, której podlegało praktycznie wszystko, a drugi szefem policji politycznej pod nazwą Gławnoje Politiczeskoje Uprawlenie. W tej sytuacji Stalin rzucił Towarzyszom Leningradzkim kartę, że Lenin oddał Żydom sefardyjskim 20 tysięcy ton złota – co wzięło wszystko.

Całe politbiuro znalazło się w niewoli Towarzyszy Leningradzkich, którzy postawili na Stalina.

Na Jagodę i Wyszyńskiego Stalin był jednak jeszcze za słaby, gdyż ci dwaj, jeśli trzymali się razem, byli nie do ruszenia. W tej sytuacji Stalin rozpoczął pertraktacje z Jagodą, tłumacząc mu, że winę za zamordowanie Kirowa ponosi Wyszyński, jako szef policji politycznej, któremu trzeba odebrać GPU – bo po co aż dwie policje polityczne – i utworzyć z tego Narodnyj Komisariat Wnutriennych Dieł.

Jagoda dał się przekonać i faktycznie utworzył NKWD. Gdy jednak potem na plenum KC bolszewików oskarżono go o zamordowanie Kirowa to odpowiedział, JAKA SZKODA, ŻE WÓWCZAS NIE ARESZTOWAŁEM WAS WSZYSTKICH – co zdaje się wskazywać, że Wyszyński radził mu dokonanie zamachu stanu.

Umowa w berlińskiej loży masońskiej załamała się więc w momencie, gdy Jagoda połknął smakowity hak Stalina i podjął się reorganizacji aparatu przemocy, co kierowało na boczny tor Wyszyńskiego – członka berlińskiej loży masońskiej – co z kolei, bez Pana Rotmistrza, byłoby nie do rozsupłania.

Śledztwo w sprawie Kirowa i usunięcie szefa sowieckiej policji politycznej dało Stalinowi pełnię władzy. Przejawiło się to terrorem jeżowowskim, co jest argumentem, że to Stalin był inspiratorem tego mordu. Terror był skierowany politycznie głównie przeciwko Żydom sefardyjskim, gdyż Stalin postanowił oprzeć się na askenazisach, którym przewodzili bracia Kaganowiczowie.

Ta dyktatura Stalina była raczej ze szkdą dla tradycyjnej mocarstwowości rosyjskiej, gdyż Stalin był – jak podkreślają to historycy brytyjscy – zbyt prymitywny. Dał się np. ograć Hitlerowi na Bałkanach i w Turcji, a gdy chciał nastraszyć Hitlera i rozkazał Armi Czerwonej zajęcie pozycji ofensywnych nad Bugiem, to nadział się na pruską doktrynę wojenną, co kosztowało go kilka milionów najlepszych żołnierzy, wobec czego Armia Czerwona do Renu dojść nie mogła – a wyglądałby świat, gdyby technologia niemiecka pracowała dla Moskwy.

Stalin miał poczucie misji historycznej. Sądził, że cel do którego zmierza, warty jest każdej ofiary. Polska miała więc zginąć, gdyż stała na drodze Rosji – i Światowego Internacjonalizmu – na Zachód. Dokładnie to samo mówili hitlerowcy tylko NACH OSTEN.

W tej świetlistej wzniosłości zapis w berlińskiej loży masońskiej o "żydowskim folwarku" był uderzeniem w morde – czego wściekłość zwróciła się przede wszystkim przeciwko tym, którzy to ujawnili, czyli Polakom. Polscy oficerowie byli więc postrzegani nie tylko jako wrogowie, ale i niebezpieczni przeciwnicy, którzy gotowi byli TYM GRAĆ. Dokument z berlińskiej loży masońskiej przyśpieszył więc niejako wyrok na narodzie polskim.

Z tej hekatomby polskiej wyrosły dwie postacie polityczne, które starały się ratować, co się dało.

W Paryżu ukazała się książka STALIN ZAMORDOWAŁ POLSKĘ. Autorka, Aleksandra Vitteau, wykazuje, że reżim stalinowski dokonał eksterminacji całej polskiej inteligencji i klasy średniej, mordując milion sześćset tysięcy Polaków tylko do linii Cursona – a warstwy te były zastępowane metodycznie udającymi Polaków Żydami. Na wschód od Linii Cursona brakuje natomiast co najmniej 2 miliony Polaków.

Trudno powiedzieć czy na duchowną karierę kardynała Stefana Wyszyńskiego miał jakiś wpływ jego daleki kuzyn, stalinowski minister Sprawiedliwości Wiaczesław Wyszyński, członek berlińskiej loży masońskiej.

Możemy tylko domyślać się, że Andriejowi Wyszyńskiemu taki rodowiec był potrzebny – do asekuracji politycznej. Cały rodowód Józefa Stalina był w warszawskim Sądzie Szlacheckim, skąd było blisko do Wyszyńskich. To że Wyszyński nie został zlikwidowany razem z Jagodą, też możemy tłumaczyć taką asekuracją.

Jagoda miał również kilkudziesięciu krewnych w Łodzi, ale ci albo nie chcieli, albo nie nadawali się do tego.

To, że Kardynał Wyszyński nie był uszczęśliwiony śmiercią Stalina, i był pełen czarnych myśli, też można tłumaczyć utratą atutu. Ja słyszałem taką opinię, że Kardynał Wyszyński był więziony jako asekurant Andrierja Wyszyńskiego.

Wkrótce po zajęciu przez Armię Czerwoną Warszawy został uwięziony przez NKWD szef Falangi, Bolesław Piasecki, którego osadzono na zamku lubelskim. Zdając sobie sprawę ze swej beznadziejnej sytuacji napisał list do Serowa, namiestnika Berii w Polsce.

Wyłożył w nim karty na stół: "Istotą polskiego Kościoła jest walka kleru patriotycznego z masonami. Represje hitlerowskie kierowały się przeciwko klerowi patriotycznemu. Kler patriotyczny został okaleczony, ale przetrwał. Teraz jednak już takiej szansy nie ma, gdyż Sapieha i Wyszyński są masonami.

Jeśli postawicie na nich to dojdzie do aktów desperacji, co wygrają nacjonaliści, którzy opublikują różnego rodzaju materiały antysowieckie, z dokumentem Pana Rotmistrza włącznie. - Jeśli zaś dacie szansę polskiemu klerowi patriotycznemu to podejmuję się skorumpowania i skolaborowania go."

Na takie dictum Serow i Beria przestraszyli się. Serow odpowiedział GENIALNYJ MALCZIK, i Piasecki dostał pozwolenie na organizowanie kościelnej kolaboratury patriotycznej, nazwanej Stowarzyszeniem Księży Patriotów.

Formalnie jest to przedstawiane, jako działalność rozbijacka w polskim kościele katolickim, a samo stowarzyszenie jako ciemnogród. W polskiej nomenklaturze katolickiej ciemniakiem jest jednak ten, kto nie jest masonem.

Poza tym była jeszcze selekcja, bo tak hitlerowcy jak i bolszewicy nie mordowali przecież masonów tylko patriotów, i to tych inteligentniejszych.

Komunizm robił wrażenie monolitu, ale tylko dla niewtajemniczonych. Był to wprawdzie monopol władzy, ale złożony z elementów nie zawsze spójnych. Wspólnym mianownikiem była żydokracja, która jednak łączyła tak różne podmioty, jak klany arystokratyczne i muzułmańskie.

Osobliwością bolszewizmu był np. nacjonalny bolszewizm leningradzki – z natury antysemicki, gdyż aż do XX w. Żydom nie wolno było w Petersburgu mieszkać.

Istnieje pogląd, że bolszewizm to żydowska mafia odeska, ale jest to uproszczenie, gdyż tzw. mafia rosyjska powstała z antypolskiego współdziałania rosyjskiej okupacji Ukrainy i Żydów. Gubernatorzy wywłaszczali Polaków a Żydzi to obsługiwali finansowo.

W odpowiedzi na to Polacy, tracąc grunt na Ukrainie, zaczęli uczyć Ukraińców nacjonalizmu wielkopolskiego – czyli walki o każdą miedzę – więc szowiniści rosyjscy, widząc że z tym nie wygrają, dogadali się z Żydami na zasadzie: Rusyfikacja Ukrainy lewobrzeżnej za uznanie państwa żydowskiego między Dnieprem a Wisłą – oczywiście przy pomocy terroru.

Bolszewizm był więc formalnie sojuszem politycznym wielkoruskiego szowinizmu z żydostwem, co zostało dogadane między Leninem a Trockim – ale kto z diabłem paktuje niech ma do siebie pretensje.

W czasie wojny polsko-bolszewickiej Polacy, a ściślej narodowcy wielkopolscy, znaleźli w Kijowie agenta, który nazywał się Nikita Chruszczow. Został on eksponentem jezuickiego rodowodu Józefa Stalina w warszawskim Sądzie Szlacheckim. Stalin był jedynym synem hrabiego Mikołaja Przewalskiego, ale nie przyjął spadku i tytułu, gdyż słynny podróżnik miał milionowy dług. Potem fałszował swój życiorys, żeby odżegnać się od arystokratycznego pochodzenia, choć matka była tylko służącą w domu oficerskim.

Młody Mikołaj Przewalski był w warszawskiej szkole kadetów, gdzie wplątał się w polskie sprzysiężenie patriotyczne.

W śledztwie sypał, więc wytoczono mu proces o Naganę Szlachectwa. Zagrożony tym napisał list do cara, który mu odpisał: "Ty nie jesteś polskim hrabią, ale rosyjskim księciem!" Potem jednak ten książęcy tytuł Mikołaja został zweryfikowany ze względu na skromny status majątkowy.

Konsensus szowinistów rosyjskich z Żydami załamał się już w czasie Poczdamu, z powodu przejęcia władzy na Ukrainie przez Łazara Kaganowicza, który potraktował CAŁĄ Ukrainę jako Drugą Ziemię Obiecaną, tworząc tam państwo żydowskie i anektując Krym.

Wywołało to reakcję nacjonalnych bolszewików leningradzkich, którzy byli gnębieni w czasie wojny głodowym oblężeniem Leningradu, co spowodowało ich degradację.

Armia była jednak czysto rosyjska i narodowa, gdyż w czasie wojny Żydzi byli kierowani do formacji NKWD, czego było kilkadziesiąt dywizji na statucie gwardyjskim – choć nie wszystkie dywizje Gwardii były enkawudowskie. Dowódcą formacji NKWD był oczywiście stalinowski oberpolicmajster Beria, uważany za człowieka Kaganowicza.

Są legendy na temat kariery Berii, który był na listach śmierci Jeżowa, które zawierały głównie Żydów sefardyjskich, Polaków, Niemców i Ormian. Beria uwolnił się jednak z listy Jeżowa dzięki Mussoliniemu, gdyż dostarczył Stalinowi doświadczenie Fermiego na uniwersytecie rzymskim, które było prognostykiem bomby atomowej. Stalin był tym poruszony i mianował Berię, który o fizyce pojęcia nie miał, Szefem Bezpieczeństwa Nuklearnego ZSRS.

Gdy pytano Napoleona o Największy Błąd to odpowiadał, że nie zlikwidował Prus. U Stalina takim błędem było nadzianie się na pruską doktrynę wojenną – o której nie wiedział – co kosztowało go kilka milionów najlepszych żołnierzy, co uniemożliwiło Armii Czerwonej dojście do Renu.

Wiosną 1946 miał miejsce zjazd żydowskiego aktywu w Wałbrzychu i Dzierżoniowie w związku z wojna palestyńską.

Jerzy Borejsza odczytał tam referat Jakuba Bermana, ministra Bezpieczeństwa Publicznego, który mówił o judaizacji Polski. Mowa była o "przejęciu przez Żydów całokształtu życia państwowego w Polsce" – również poprzez fizyczną eliminację elementów antysemickich, przez co rozumiano wszystko, co przeszkadzało Żydom.

W artykule Bermana został też określony stosunek do ZSRS i USA. Pierwsze mocarstwo zostało określone jako ofiara żydowskiego zwycięstwa nad Niemcami a drugie jako narzędzie tegoż zwycięstwa. Za głównego wroga Żydów uznano środkowoeuropejski antysemityzm – wobec czego judaizacja Polski była ważniejszą od wojny palestyńskiej, która miała być głównym tematem tej konferencji.

W czasie wojny Chruszczow był szefem Ukraińskiego Sztabu Partyzanckiego a Kaganowicz Hitlerowsko-Stalinowskiej Konwencji o Zwalczaniu Polskiego Ruchu Niepodległościowego i tworzył jeszcze Ukraińską Powstańczą Armię, złożoną głównie z kolaborantów hitlerowskich, której ideologią było mordowanie Polaków. Kaganowicz okazał się silniejszy, gdyż przejął dowództwo nad zajmującymi za frontem Ukrainę dywizjami NKWD.

Ponieważ okupacja Ukrainy przez NKWD wywołała reakcję Leningradu więc Kaganowicz spowodował wydanie aktu aresztowania marszałka Żukowa, komendanta sowieckich sił okupacyjnych w Niemczech. Żukow dowiedział się jednak o podpisanym przez Berię i Stalina akcie aresztowania go od marszałka Broz-Tito więc zabarykadował się w swym berlińskim sztabie, i wezwał Rokossowskiego i Malinowskiego, którym dał dostarczony mu przez SmerSz Referat Bermana – będący również aktem agresji wobec ZSRS.

Ci pojechali z tym do Moczara w Łodzi, który był agentem SmerSza i NKWD, gdzie zadecydowano o przejęciu władzy w Kielcach przez Armię Czerwoną. SmerSz to kryptonim Smert Szpionom, jak nazywał się sowiecki wywiad wojskowy.

Moczar urządził słynny pogrom kielecki a z więzień wyciągnięto niedobitki Narodowych Sił Zbrojnych z których utworzono III NSZ Kaszycy – na podstawie kapitału politycznego Referatu Bermana, jako aktu żydowskiej agresji wobec ZSRS i USA.

Ten sojusz między Armią Czerwoną z Iii NSZ-em był koniecznością, gdyż w Polsce rządzili Żydzi, toteż jedyną siłą, która była w stanie przeprowadzić eszelony Żukowa z Brandenburgii na Ukrainę było polskie zbrojne podziemie antykomunistyczne.

NKWD zajęło wówczas Legnicę, gdzie rozstrzelano nie tylko proskrybowanych, ale i tych co nie całowali enkawudzistów po butach.

Dzięki temu sojuszowi Armii Czerwonej z II NSZ-em, Żukow przerzucił z Brandenburgii na Ukrainę 2 tysiące czołgów, które rozgromiły ukraińskie dywizje NKWD. Do Kijowa wkroczył Chruszczow, który wkrótce udał się do Moskwy z wziętymi do niewoli przez Polaków Stalinem i Kaganowiczem i AMERYKAŃSKĄ czapka na głowie, a Żukow został dowódcą odeskiego okręgu wojskowego, gdzie była stolica sowieckiego żydostwa.

Dyktatura Stalina skończyła się a władzę w Moskwie objął triumwirat Beria-Chruszczow-Żdanow.

W lecie 1947 SmerSz rozprawiła się z III NSZ-em. Kaszyca wymknął się, ale został wkrótce ujęty przez UB i stracony w majestacie prawa. Następstwem tego było wycofanie się NKWD z białostocczyzny, SmerSzy z suwalszczyzny oraz akcja Wisła przeciw Ukraińskiej Powstańczej Armii.

W r. 1947 prezydent Truman powiedział w Kongresie na interpelację o los Stalina: ŻAL MI TEGO FACETA. JEST WIĘŹNIEM BIURA POLITYCZNEGO.

Po osłabieniu Leningradu oblężeniem głodowym i pacyfikacji Odessy do znaczenia doszedł "nożowniczy" nacjonalizm ukraiński pod przywództwem Chruszczowa, który swe zwycięstwo nad Kaganowiczem zawdzięczał następcy Kirowa w Leningradzie Żdanowowi, Żukowowi, Broz-Ticie i Polakom. Żdanow stawał się coraz aktywniejszy, zajmując się głównie sprawami ideologicznymi, co nazywano pogardliwie żdanowszczyzną, ale w r. 1948 zachorował nagle i umarł a wieść poniosła, że został otruty przez lekarzy kremlowskich.

Warto zauważyć, że Żdanow MÓGŁ umrzeć dopiero po śmierci Kaszycy.

Ważną rolę odegrał w tej aferze marszałek Koniew, następca Żukowa w Niemczech, który oświadczył, że był 2 razy truty przez lekarzy żydowskich. Sprawę tą podchwycił Chruszczow, publikując w Kijowie spekulacje na ten temat.

W Moskwie wybuchła trucicielska obsesja, której uległ nawet Stalin. Gdy na domiar z jego tajnej kancelarii zaginały jakieś bardzo ważne dokumenty, to zwolnił ostatnich oddanych sobie ludzi i nie dopuszczał do siebie nawet lekarzy, lecząc się sam. Nawet oberpolicmajster Beria, którego bano się bardziej niż Stalina, przychodził na przyjęcia z własnym jadłem w teczce.

Stalin grał na tym, chcąc zdetonować psychozę trucicielską antysemicko, i usunąć swych palatynów jako ŻYDÓW.

Udało mu się nawet wypędzić z Kremla partyjnego biurokratę Maleńkowa – ale ten pojechał do Azji Środkowej, gdzie wystawał z muzułmanami w kolejkach po chleb. Kazaszki napisały wiec list do Towarzysza Stalina, żeby przyjął z powrotem Towarzysza Maleńkowa, który poznał ich codzienną niedolę, wobec tego Stalin musiał znowu wezwać Maleńkowa – ale już jako mandatariusza sowieckiego islamu, co było legalizacją frondy.

Tu jednak Stalin przechytrzył sam siebie, bo wysłał Maleńkowa dla uspokojenia wrzenia w komitecie leningradzkim – w związku ze śmiercią Żdanowa – wiedząc, że ten się z pitrowcami nie dogada. Maleńkow dogadał się jednak z Berią, toteż tzw. pacyfikacja Leningradu była trzecim kataklizmem w historii miasta – po Rzeźniku Piotrogrodu i oblężeniu głodowym. Gdy na Zjeździe partii bolszewików w r. 1952 Stalin sam zabawił się w wielkoruskiego szowinistę, atakując "nacjonalistyczne odchylenia małych narodów", to delegacja leningradzka pozostała głucha a wystąpienie to zostało skontrowane przez Berię sloganem Lenina, że największym wrogiem narodu rosyjskiego jest wielkoruski szowinizm.

Chruszczow poparł Berię i Stalin przegrał w głosowaniu na genseka z Anastasem Mikojanem, który się ponoć bardzo przestraszył tego zwycięstwa. Stalin wszedł na mównicę, zabełkotał coś i wyszedł, a zebrani wybrali go jednogłośnie Dożywotnim HONOROWYM Sekretarzem Generalnym Partii Bolszewików. Partia zmieniła nazwę na Komunistyczną Partię Związku Sowieckiego a Armię Czerwoną nazwano Sowiecką.

Zwycięstwo frondy antystalinowskiej zabezpieczono likwidacją Sekretariatu Komitetu Centralnego, którego rolę przejęło Biuro Polityczne, przechrzczone na PREZYDIUM Komitetu Centralnego.

Formalnie rządził odtąd pentowirat: Beria-Chruszczow-Maleńkow-Mikojan-Bułganin, ale Mikojan nie liczył się przy Kaganowiczu, który rządził Berią.

Ponieważ wywołanie rewolucji antysemickiej przez Leningrad się nie powiodło, z powodu pacyfikacji Leningradu przez Maleńkowa, więc Stalin chciał rozpocząć taką rewolucję w Warszawie, tj. powtórzyć tryk Żukowa z III NSZ – ale w Warszawie żadnych eneszetowców już nie było.

Nie zrażony tym spowodował ogłoszenie, że w Treblince Żydów nie mordowano masowo i nie palono, gdyż jechali oni stamtąd do USA, a wersja o uśmiercaniu Żydów w Treblince przegrzaną parą wodną jest dywersją amerykańską. Specjalna konferencja Żydów polskich potwierdziła to.

Stalin miiał w ręku podpisane przez Berię, Maleńkowa i Chruszczowa rekomendacje Józefa Światły więc spowodował bicie go przez marszałka Rokossowskiego, aż Światło nie wytrzymał i uciekł samolotem generała Freya-Bieleckiego na Bornholm – co stało się bezpośrednim powodem śmierci Stalina.

Pisarz polityczny Kazimierz Brandys mówił niejednokrotnie w telewizji, że najważniejszym wydarzeniem Polski Ludowej była ucieczka Józefa Światły – bo tej rany już się zaleczyć nie dało: Pławiący się we krwi "szpiegów amerykańskich" wampir ideologicznego komunizmu, okazał się AMERYKANINEM.

Teraz Stalin mógł przekazać te rekomendacjie Komitetowi Centralnemu, który był władny wyegzekwować je – wobec czego frondowcy musieli zamordować Stalina przed tym aktem.

Stalinowi zginęły jednak wcześniej z tajnej kancelarii jakieś bardzo ważne dokumenty, toteż musiał pertraktować na zasadzie: Papiery za Papiery. Właśnie w trakcie tych pertraktacji został przez frondowców oskalpowany.

Stalin musiał być oskalpowany, gdyż był pilnowany przez żołnierzy Żukowa, którzy mieli Rozkaz ZASTRZELENIA INCYDENCJONALISTÓW – co miało chronić Wodza przed czynami gwałtownymi. Nie przewidziano tylko, że oskalpowany człowiek zachowuje się Godnie, toteż – po nałożeniu Wodzowi czapki marszałkowskiej na głowę – INCYDENTU NIE BYŁO.

Stalin przeleżał na dywanie półtorej doby. Dopiero 4 marca zjechało – po gołoledzi – do pałacu Orłowa w Kuncewie całe Prezydium KC, które było przestraszone brakiem eskorty. U Stalina czekało się na audiencję 12 czy 48 godzin, siedząc nieruchomo w skórzanych fotelach, w czym jedynym ludzkim momentem byli żołnierze Żukowa, którzy częstowali kanapkami, herbatą i gazetami. Teraz zaś wyglądało na to, że będą czekać 68 godzin – jak to się raz zdarzyło – bez herbaty.

Po 4 i pół godzinach zjawiła się jednak kucharka Stalina i zawołała wszystkich: Stalin leżał w mundurze na dywanie – z objawami WYLEWU KRWI DO GŁOWY – i spoglądał g r o ź n i e ...

Protokoły choroby i śmierci Stalina zaginęły, i nie dało się nawet zidentyfikować lekarki, która krzątała się przy łożu śmierci Stalina, robiąc mu zastrzyki i informując siedzące w sąsiednim pokoju Prezydium KC, że TA choroba jest śmiertelna. Stalin umierał tak kilka dni, Z OBANDAŻOWANĄ GŁOWĄ. Jedyne zdjęcie, jakie się z tego zachowało, przedstawia wychudzoną twarz Stalina W TURBANIE, ze śladami retuszu. Słynne zdjęcie katafalkowe przedstawia znanego z nazwiska sobowtóra Stalina.

W r. 1990 ukazała się w Stuttgarcie książka, której polskie tłumaczenie wyszło dopiero w r. 1996 pt. WIELKIE ZAGADKI PRZESZŁOŚCI – Eksperci ujawniają kulisy wydarzeń politycznych. Książka ta jest wyraźnie nieudałą repliką na moją interpretację śmierci Stalina w Stuttgarcie w r. 1989. W książce tej jest jednak jeden bardzo ważny fakt – że histerię trucicielską w Moskwie rozpętała AGTENTKA BERII, którą ja kojarzę z ową tajemniczą lekarką przy łożu śmieci Stalina.

Ta informacja NIEMIECKA odbiera sprawie charakter PROWOKACJI ANTYSEMICKIEJ, jak to dotychczas przedstawiano.

Prawdopodobnie najważniejszą nierutynową rolę odegrała w tym towarzystwie kucharka Stalina, która – wołając wszystkich – uniemożliwiła Berii podmienienie Stalina przez jednego z sobowtórów.

Dyktatorem został Beria, który zaraz powołał specjalne trybunały NKWD, które wydawały masowo wyroki na tzw. szowinistów rosyjskich.

W ciągu 16 tygodni dyktatury Berii trybunał taki wydawał tylko w Leningradzie około 260 wyroków dziennie – na podstawie przygotowanych list proskrypcyjnych. Nazwano to Czerwonym Kwartałem.

Chruszczow fantazjował potem z konspiracją antyberiowską, ale są to mity, tak jak wersje z uśmierceniem i tzw. procesem Berii. Beria chciał się koniecznie dogadać z Adenauerem, oferując mu Szczecin, czym zagrała Nina Chruszczow, dostarczając Bierutowi Filmową Dokumentację Katynia, co znaczyło TY, ALBO BERIA.

Wobec powyższego Bierut wezwał Piaseckiego, który podjął się zamordowania Berii, ale nie wiadomo czy Piasecki wciągnął do spisku marszałka Broz-Tito, czy też sam udawał Titę? Ponieważ Bierut był w dobrych stosunkach z Titą więc Tito powinien zagrać w tej orkiestrze.

Piasecki woził listy jako kurier dyplomatyczny. W końcu czerwca były urodziny Bieruta, wobec czego ambasada polska wydała uroczyste przyjęcie dla całej wierchużki ZSRS.

Piasecki przywiózł właśnie list od Tity więc Beria zapytał oń. List nie był jeszcze wypakowany i był do Komitetu Centralnego KPZS, wobec czego Beria zaczął się niepokoić. W końcu skłonił Piaseckiego, aby dał ten list właśnie jemu, wobec czego udali się do poczty dyplomatycznej.

W trakcie rozpakowywania poczty Piasecki zastrzelił Berię. Potem wezwał Chruszczowa i ze słowami WASZYJE DIEŁO wręczył mu rozładowany pistolet i pojechał na lotnisko.
 
 
« powrót|drukuj