44. INCYDENTU NIE BYŁO
Misja Hessa
John Lukacs, IN SCHUTT UND ASCHE - Das Jahrhundert der Kriege: Der Zweite Weltkrieg, Der Spiegel, Nr. 4/1999, s. 115-20
JL sili się na odtworzenie filozofii politycznej Hitlera i jego celów. Przedstawia go jako "eurocentryka", który rozpętał wojnę światową wbrew swej woli – czyli, że jego cele miały się ograniczać do Europy. Poważnym argumentem za tym jest wstrzymanie ofensywy niemieckiej na Dunkierkę – wyraźnie w celu umożliwienia Anglikom ewakuacji (s.128) i może zaznaczenia, że jego cele są kontynentalne. Ten gest pojednawczy nie zdał się jednak na nic.
Istotne jest to, dlaczego Winston Churchill stał się nagle, ze "zbyt aktywnego sympatyka Hitlera" jego śmiertelnym wrogiem? Początkowo WCh traktował prawdopodobnie Hitlera jako agenta angielskiego. Może o tym świadczyć znaleziony przez policję francuską w paryskim mieszkaniu Ilii Erenburga list kominternowca niemieckiego do znanego komunisty paryskiego Serge Cormiera (X. P. Ostoja-Kuceyko, Prawda Ukryta czyli tajemnice komuny, "Oficyna" W-wa 1990, s.57-63). Erenburg był agentem finansowego dyktatora ZSRS Karola Radka, który zlecił mu dopomożenie Hitlerowi w walce ze Strasserami.
W rzeczonym liście kominternowiec informuje paryskiego przyjaciela Erenburga, że Adolf jest pod opieką "lwicy brytyjskiej" (Unity Redford), która zdemaskowała Strasserów jako agentów kapitału szwajcarskiego.
Winston Churchill po klęsce pod Gallipoli zyskał miano Osła Dardanelskiego i Pierwszego Błazna Imperium, i został nawet pozbawiony głosu w Izbie Gmin, jako nieodpowiedzialny. Z takim bagażem uchodził za "skończonego politycznie", toteż musiał się WPRASZAĆ do Hitlera. W takiej sytuacji skompromitowanie się Chamberlaina polityką Appeasementu powinno pogrążyć tego Generała Klęski ostatecznie, ale odbił się od dna i wzniósł w niebo jak szkocki orzeł...
Ja to tłumaczę opiniowaniem w Paryżu i Londynie dokumentu Pana Rotmistrza – czyli że WCh zagrałby tym dokumentem? Tajemnica postępowania Hitlera wobec Anglii leżała więc prawdopodobnie w tym, że nie widział on tam godnego siebie przeciwnika politycznego a Churchilla lekceważył. WCh zagrał jednak dokumentem Pana Rotmistrza i postawił Anglików na baczność, co Niemcy zrozumieli dopiero gdy mówił: "Będziemy walczyć na morzy, będziemy walczyć na plażach, będziemy walczyć na polach, będziemy walczyć w miastach"...
Ponieważ dokument Pana Rotmistrza mówił o nabyciu przez generałów pruskich folwarku żydowskiego, który nazywał się Związkiem Sowieckim, za niemiecką pomoc w utrzymaniu władzy żydowskiej w USA, więc Adolf Hitler nie był wcale aktorem europejskim, ale ze wszech miar światowym. Nazywał Roosevelta "masońskim szalbierzem", gdyż uważał, że ten go oszukał. Dziwił się też, że Żydzi go nazywają Żydożercą, co tłumaczył: „Może dlatego, że wymagam od nich odrobinę ciężkiej pracy – jaka jest chlebem powszednim każdego Niemca?”
JL sili się na odtworzenie filozofii politycznej Hitlera i jego celów. Przedstawia go jako "eurocentryka", który rozpętał wojnę światową wbrew swej woli – czyli, że jego cele miały się ograniczać do Europy. Poważnym argumentem za tym jest wstrzymanie ofensywy niemieckiej na Dunkierkę – wyraźnie w celu umożliwienia Anglikom ewakuacji (s.128) i może zaznaczenia, że jego cele są kontynentalne. Ten gest pojednawczy nie zdał się jednak na nic.
Istotne jest to, dlaczego Winston Churchill stał się nagle, ze "zbyt aktywnego sympatyka Hitlera" jego śmiertelnym wrogiem? Początkowo WCh traktował prawdopodobnie Hitlera jako agenta angielskiego. Może o tym świadczyć znaleziony przez policję francuską w paryskim mieszkaniu Ilii Erenburga list kominternowca niemieckiego do znanego komunisty paryskiego Serge Cormiera (X. P. Ostoja-Kuceyko, Prawda Ukryta czyli tajemnice komuny, "Oficyna" W-wa 1990, s.57-63). Erenburg był agentem finansowego dyktatora ZSRS Karola Radka, który zlecił mu dopomożenie Hitlerowi w walce ze Strasserami.
W rzeczonym liście kominternowiec informuje paryskiego przyjaciela Erenburga, że Adolf jest pod opieką "lwicy brytyjskiej" (Unity Redford), która zdemaskowała Strasserów jako agentów kapitału szwajcarskiego.
Winston Churchill po klęsce pod Gallipoli zyskał miano Osła Dardanelskiego i Pierwszego Błazna Imperium, i został nawet pozbawiony głosu w Izbie Gmin, jako nieodpowiedzialny. Z takim bagażem uchodził za "skończonego politycznie", toteż musiał się WPRASZAĆ do Hitlera. W takiej sytuacji skompromitowanie się Chamberlaina polityką Appeasementu powinno pogrążyć tego Generała Klęski ostatecznie, ale odbił się od dna i wzniósł w niebo jak szkocki orzeł...
Ja to tłumaczę opiniowaniem w Paryżu i Londynie dokumentu Pana Rotmistrza – czyli że WCh zagrałby tym dokumentem? Tajemnica postępowania Hitlera wobec Anglii leżała więc prawdopodobnie w tym, że nie widział on tam godnego siebie przeciwnika politycznego a Churchilla lekceważył. WCh zagrał jednak dokumentem Pana Rotmistrza i postawił Anglików na baczność, co Niemcy zrozumieli dopiero gdy mówił: "Będziemy walczyć na morzy, będziemy walczyć na plażach, będziemy walczyć na polach, będziemy walczyć w miastach"...
Ponieważ dokument Pana Rotmistrza mówił o nabyciu przez generałów pruskich folwarku żydowskiego, który nazywał się Związkiem Sowieckim, za niemiecką pomoc w utrzymaniu władzy żydowskiej w USA, więc Adolf Hitler nie był wcale aktorem europejskim, ale ze wszech miar światowym. Nazywał Roosevelta "masońskim szalbierzem", gdyż uważał, że ten go oszukał. Dziwił się też, że Żydzi go nazywają Żydożercą, co tłumaczył: „Może dlatego, że wymagam od nich odrobinę ciężkiej pracy – jaka jest chlebem powszednim każdego Niemca?”